Forum www.teamtwilight.fora.pl Strona Główna
Autor Wiadomość
<   Dom Cullenów / Reszta pomieszczeń   ~   Ogród
bella
PostWysłany: Pon 22:04, 28 Gru 2009 
Swan

Dołączył: 01 Lip 2009
Posty: 2104
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/4
Skąd: Gniezno.


Edward przez chwilę przysłuchiwał się pogawędce. Wampir pogrążył się w rozmyślaniach. Spojrzał na swój stary dom. W każdym pokoju paliło się światło,które nieśmiało przelatywało przez ogromne okna. Żółtawe światło rozjaśniało mrok. Ogródek wyglądał teraz jak jeden wielki szmaragd. Gdzieś tam na cedrze pojawiła się sowa. Była dość duża. Gdy tylko dostrzegła trójkę drapieżników,uciekła. Szelest jej skrzydeł przedzierał się przez dźwięk ocierających się o siebie liści. Po chwili Edward zauważył,że Bella i Carlisle milczą. Przyglądają się mu uważnie. Wziął oddech i powiedział:
- Wejdźmy do środka. - uśmiechnął się
Pociągnął Bellę w kierunku drzwi. Carlisle zwinnym krokiem dołączył do nich. Otworzył uprzejmie ogromne szklane drzwi i machnięciem ręki zaprosił parę do środka.

[wchodzą do domu.]


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Destination
PostWysłany: Pon 20:36, 04 Sty 2010 
Volturi

Dołączył: 26 Sie 2009
Posty: 1853
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/4
Skąd: Jest sobie skądś tam ^^


[z salonu]
Wyszła i odetchnęła głęboko. Poczuła tylko lekki świst. Zdenerwowała się, że nie może poczuc zimna rozchodzącego się po ciele.
-Świetnie.- mruknęła rozdrażniona. Przecież miała temperaturę niższą niż powietrze! Odeszła kawałek i wróciła. Po chwili znowu odeszła. Sama nie wiedziała, jak ma rozładowac napięcie, którego ogarnęło jej ciało. Miała ochotę krzyczec. Nienawidziła tego uczucia. Miała nadzieję, że przeszło już jej to, a jednak nie. Pojawiło się w najmniej oczekiwanym momencie.
Odeszła kawałek i znalazła się przy przepływającej rzece.
Usiadła na jakimś kamieniu i zamknęła oczy.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
sonkaxd
PostWysłany: Pią 21:39, 05 Lut 2010 
Cullen

Dołączył: 02 Lip 2009
Posty: 2124
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/4
Skąd: z domu Jackson'a.


[ z salonu ]

Szedł zwinnym krokiem aż do końca ogrodu. Obrócił się na pięcie i zauważył że Carlisle i Edward zaraz do niego dołączą. Przed nim było wystarczająco dużo miejsca na luźną grę w baseball. Uśmiechnął się i zaczął podrzucać piłkę w górę. Jego towarzysze już doszli i teraz mogli zacząć grę.
- No, to jak gramy ? - zapytał i spojrzał na twarze swojego brata i ojca.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
bella
PostWysłany: Pią 22:06, 05 Lut 2010 
Swan

Dołączył: 01 Lip 2009
Posty: 2104
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/4
Skąd: Gniezno.


Edward szedł równo z Carlislem. W pewnym miejscu stanęli. Ustawili się na bazach.
- Grajmy. - powiedział Edward wesoło.
Jasper momentalnie wyrzucił piłkę w stronę swojego ojca. Ten w mgnieniu oka ją złapał.
-Mam nadzieję,że nikt nas nie usłyszy. - pomyślał Carlisle
-[i]Szkoda,że nie ma z nami Emmetta. [i] - wychwycił w myślach Jaspera, Edward.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Oluss
PostWysłany: Nie 14:48, 07 Lut 2010 
Moderator

Dołączył: 31 Lip 2009
Posty: 943
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/4
Skąd: LA. < 3


Jasper rzucił piłkę, ale ta minęła Edwarda i błyskawicznie znalazła się ręku Carlisle'a. Rzucił ją z powrotem ku Jasperowi. Tym razem Edward był szybszy niż jego ojciec i z nieprawdopodobną siłą wybił piłkę, po czym wystrzelił ku wyznaczonym wcześniej bazom. Ponieważ grali jedynie we trzech Carlisle również musiał ruszyć się z miejsca i złapać piłkę nim jego syn zdoła zaliczyć bazy. Pomknął ku niej, lecz w chwili, gdy go niej dobiegał, Edward postawił stopę na pierwszej bazie.
Taka gra była bardziej wyczerpująca i zacięta, niż gdy grało więcej osób, bo trzeba było robić wszystko samemu, bronić, uderzać, łapać, ale to tylko czyniło ją bardziej interesującą. Ani Jazz, ani Edward, ani Carlisle nie mierzyli czasu.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
sonkaxd
PostWysłany: Nie 18:35, 07 Lut 2010 
Cullen

Dołączył: 02 Lip 2009
Posty: 2124
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/4
Skąd: z domu Jackson'a.


Jasper przez całą grę uśmiechał się. Cieszył się że może spędzić trochę czasu ze swoim bratem i ojcem.
Carlisle rzucił piłkę w stronę Edwarda z szybkością, jaką normlane oko człowieka by nie zauważyło. Jego brat odbił piłkę jeszcze szybciej i mocniej. Jazz biegł w stronę lotu piłki, aby ją złapać musiał się odbić od wielkiego głazu i poszybować w jej stronę. Udało mu się. Edwardowi udało się zaliczyć tylko dwie bazy. Jazz biegł z piłką wysoko w ręku i wyszczerzonym uśmiechem. Był dobrym łapaczem.
Słońce było już w zenicie, ogłaszało to południe. Ani on ani jego toawrzysze nie mieli ochoty kończyć gry. Ale wiedzieli że nie mogą za długo grać bo ktoś ich już być może słyszał. Na pewno zdawało się temu człowiekowi że w ten piękny, słoneczny dzień nadejdzie burza.
Teraz Edward rzucał piłkę a Jazz odbijał ją. Carlisle stał za nim jakieś sto metrów aby w razie potrzeby złapać piłkę.
- Dalej, Edward. - pomyślał Jasper i uśmiechnął się łobuzersko.
Nagle jego brat rzucił piłkę i już po sekundzie leciała ona w kierunku lasu.
Gra była bardzo szybka i zacięta.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
bella
PostWysłany: Wto 21:35, 09 Lut 2010 
Swan

Dołączył: 01 Lip 2009
Posty: 2104
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/4
Skąd: Gniezno.


Grali tak jeszcze kilka może kilkanaście minut. Uśmiechali się do siebie radośnie. Brakowało im tego. Nagle Edward oznajmił :
- Wracam do salonu. - uśmiechnął się przepraszająco.
Jakoś tak przeszła mu ochota na granie. Pomyślał,że pora już wracać do domu. Odwrócił się. Jasper z Carlislem nadal grali. Wyglądało to dość dziwnie. Jedna osoba dawała sobie radę w pełnieniu funkcji co najmniej 10 graczy. Tylko wampiry tak potrafiły. Edward uśmiechnął się po czym otworzył szklane drzwi.

[wchodzi do salonu]


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
sonkaxd
PostWysłany: Wto 22:12, 09 Lut 2010 
Cullen

Dołączył: 02 Lip 2009
Posty: 2124
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/4
Skąd: z domu Jackson'a.


Jasper spojrzał na plecy, wchodzącego Edwarda do domu. Spojrzał na Carlisle' a i pokiwał głową. Wampiry grały jeszcze kilka minut. Jazz zamyślił się i nie złapał piłki. Jego ojciec był bardzo zdziwiony że nie udało mu się jej wychwycić. Jasper podniósł ramiona i opuścił. Poszedł po piłkę, która leżała przy budzie dla Jacoba. Jasper rozglądnął się i wzdychnął. Odwrócił się na pięcie i przebiegł kilkanaście metrów w stronę Carlisle' a.
- Chcesz jeszcze grać ? - zapytał ojca i spojrzał na dom.
Usłyszał malutkie serce Renesmee i uśmiechnął się.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Oluss
PostWysłany: Czw 23:02, 11 Lut 2010 
Moderator

Dołączył: 31 Lip 2009
Posty: 943
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/4
Skąd: LA. < 3


- Skoro Edward poszedł, a i ty nie jesteś chyba do końca obecny myślami, to możemy skończyć. - Spojrzał Jasperowi w oczy, po czym stwierdził krótko - Martwisz się czymś.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
sonkaxd
PostWysłany: Pią 9:34, 12 Lut 2010 
Cullen

Dołączył: 02 Lip 2009
Posty: 2124
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/4
Skąd: z domu Jackson'a.


Jasper spojrzał w niebo.
- Tak, powinniśmy już skończyć. Ktoś może nas usłyszeć. - powiedział.
Zobaczył minę swojego ojca. Martwił się czymś.
- Wiesz że nadal martwię się o Alice. Coś jest nie tak. Ale nie chcę o tym
teraz mówić. - odpowiedział.
Jazz podszedł do Carlisle' a i wręczył mu poobijaną piłkę. Uśmiechnął się i powiedział :
- Pójdę do siebie.
Już po sekundzie był przy szklanych drzwiach.

[ wchodzi do domu ]


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez sonkaxd dnia Pią 20:45, 12 Lut 2010, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
bella
PostWysłany: Pią 12:33, 04 Cze 2010 
Swan

Dołączył: 01 Lip 2009
Posty: 2104
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/4
Skąd: Gniezno.


[wchodzi do ogrodu]

Edward rozejrzał ogrodzie. Trawa była już dość wysoka, w powietrzu roznosił się zapach czystej wody która pochodziła z rzeki. Wampir nie zastanawiając się ani chwili sięgnął po kosiarkę i zaczął walczyć z trawnikiem.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Yenna
PostWysłany: Pią 22:28, 04 Cze 2010 
Nocny Łowca
Nocny Łowca

Dołączył: 10 Paź 2009
Posty: 1659
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/4
Skąd: Bieszczady / Przemyśl


[z salonu]
Idąc z Jasperem minęła Edwarda znęcającego się nad kosiarką:
-To taka nowa forma terapii?-zapytała Jazza z sarkastycznym uśmieszkiem. Ten odpowiedział jej pytającym spojrzeniem-Och, no wiesz, relaks przez pracę fizyczną. Niektórym to podobno pomaga się odstresować, ale nie podejrzewałam Edwarda o takie zapędy.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
sonkaxd
PostWysłany: Sob 21:03, 05 Cze 2010 
Cullen

Dołączył: 02 Lip 2009
Posty: 2124
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/4
Skąd: z domu Jackson'a.


[ z salonu. ]

- Hahahaha, raczej nie. Już sam myślałem nad skoszeniem tej okropnej trawy - zaśmiał się.
Szli wolno przed siebie przy granicy lasu. Czuli się ze sobą tak dobrze jako dwaj przyjaciele.
- Kate, czy ja robię coś nie tak ? - nagle ją zapytał.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Yenna
PostWysłany: Sob 21:41, 05 Cze 2010 
Nocny Łowca
Nocny Łowca

Dołączył: 10 Paź 2009
Posty: 1659
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/4
Skąd: Bieszczady / Przemyśl


-Nie, skąd taki wniosek-zapytała ze zdziwieniem i przyjrzała mu się dokładniej. Do tej chwili szedł rozluźniony, a teraz stał się dziwnie spięty.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
sonkaxd
PostWysłany: Sob 21:45, 05 Cze 2010 
Cullen

Dołączył: 02 Lip 2009
Posty: 2124
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/4
Skąd: z domu Jackson'a.


Spojrzał jej prosto w oczy.
- Czasami myślę, że inni są na mnie źli, że nie próbuję im pomóc swoim darem. Przepraszam, przekleństwem. Ale te emocje na mnie działają i ostatnio przez nie zdemolowałem pokój.
Poczuł wielkie zdziwienie od Kate.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)

Zobacz następny temat
Zobacz poprzedni temat
Strona 10 z 12
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 9, 10, 11, 12  Następny
Forum www.teamtwilight.fora.pl Strona Główna  ~  Dom Cullenów / Reszta pomieszczeń

Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu


 
Skocz do:  
Możesz pisać nowe tematy
Możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach