Forum www.teamtwilight.fora.pl Strona Główna
Autor Wiadomość
<   Dom Cullenów / Reszta pomieszczeń   ~   Garaż
bella
PostWysłany: Pon 15:38, 07 Gru 2009 
Swan

Dołączył: 01 Lip 2009
Posty: 2104
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/4
Skąd: Gniezno.


- Bello musimy zawrócić. Zaraz będzie jasno Nessie może się obudzić.A poza tym Jasper pewnie chce już wrócić do Alice.- powiedział zawracając.
Jechali tym razem jeszcze szybciej. Wiatr targał włosami Belli we wszystkie strony. Edward spojrzał na nią z miłością.
Po jakichś 20 minutach znaleźli się przy granicy jakiegoś nieznanego im miasteczka.
- Bello wjedźmy w las. Stąd jest już tylko kawałek do domu.- powiedział delikatnie się uśmiechając. Młoda wampirzyca przytaknęła tylko głową. jechali Jeszcze kawałek. W końcu znaleźli się przed domem Carlisle'a.
Wjechali do garażu,zeszli z motorów i przykryli je białym materiałem.
Szybko jednak z niego wybiegli,gdyż spieszyli się do ich małego kamiennego domku i do Reneesme,która pewnie już się obudziła.

[ wychodzą z grażu ]


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez bella dnia Pon 17:54, 07 Gru 2009, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
sonkaxd
PostWysłany: Nie 21:33, 03 Sty 2010 
Cullen

Dołączył: 02 Lip 2009
Posty: 2124
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/4
Skąd: z domu Jackson'a.


[ z salonu ]

Jasper spojrzał na dwa piękne motory. Lśniły i namawiały go do jazdy.
-Muszę mieć coś na siebie.- pomyślał.
Przypomniało mu się, że w samochodzie Alice leży jeszcze jego stara kurtka, którą tak uwielbiał i nie pozwalał jej wyrzucić przez Alice. W tym samym momencie jego myśli powędrowały ku swojej żonie. Uwielbiał gdy się uśmiechała i próbowała go namówić na nowe rzeczy do ubrania, które co dopiero kupiła. Kanarkowe Porsche było otwarte. Jasper wyjmując swoją kurtkę, znalazł jakiś mały pakunek pomiędzy siedzeniami. Było podpisane ' Dla Jaspera od Alice ' .
- Czy to już na moje urodziny? Kochana jest.
Nie chciał otwierać prezentu ale zapewne będzie udawał zaskoczonego gdy taki dostanie. Nawet nie chciał powąchać go, czym pachnie. Schował go tam gdzie był i podszedł do jednego z motorów. Jednym ruchem wziął pilot od bramy garażu. Kiedy brama była otwierana, Jasper usłyszał grę na fortepianie.
- To na pewno, nie Edward. Może kogoś uczy.- zaśmiał się w duchu.
Kiedy brama była otwarta na oścież, wsiadł i odpalił motor. Wszystkie jego myśli zostały zagłuszone, przez silnik tego cuda. Wyjechał w stronę Forks, nawet nie zamykając garażu.

[ wyjeżdża do Forks ]


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez sonkaxd dnia Czw 9:47, 07 Sty 2010, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
sonkaxd
PostWysłany: Nie 20:40, 10 Sty 2010 
Cullen

Dołączył: 02 Lip 2009
Posty: 2124
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/4
Skąd: z domu Jackson'a.


[ z Forks ]

Jasper szybko wjechał do garażu. Stanął motorem koło drugiego jednośladu. Schodząc z motoru zamknął bramę jednym przyciskiem. Zdjął kurtkę i powiesił ją na wieszaku koło szafy pełnej narzędzi stolarskich.
Wampir usiadł na skrzynce, której zawartości nie znał.
-To nie możliwe. Nie zabiłem go. Jak to się stało? - zapytał sam siebie.
Spojrzał na swoje dłonie. Mógł w każdej chwili kogoś zabić gołymi rękoma. Był zabójcą, ale już skończonym. Tak, mógł zabić każdego człowieka ale nie chciał. Nie bawiły go śmierci innych, a na pewno niewinnych ludzi.
Jednym ruchem podwinął sweter i spoglądnął na swoje blizny. Człowiek gołym okiem na pewno by ich nie zauważył, ale on to co innego. Wampiry miały wspaniały wzrok.
- Jak mogłem tak żyć ? Zabijając biednych ludzi ? To okrucieństwo. - pomyślał. Czuł do siebie odrazę. Wiedział, że nadal jest najniebezpieczniejszym wampirem w rodzinie, bo jeszcze nie poradził sobie z wegetarianizmem.
- Będzie dobrze. - powiedział na głos, próbując podnieść siebie na duchu.
Wstał powoli i przeszedł do salonu.

[ idzie do salonu ]


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
bella
PostWysłany: Nie 23:33, 24 Sty 2010 
Swan

Dołączył: 01 Lip 2009
Posty: 2104
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/4
Skąd: Gniezno.


[ wchodząc do garażu. ]
Po krótkim pożegnaniu, wampiry przemknęły przez korytarz. Zeszli do garażu. Edward podszedł do skrzynki z kluczami i wziął odpowiednie. Jasper zdjął w międzyczasie płachtę z lśniącego Astona Martina. Edward rzucił mu klucze. Jasper złapał je bez większych trudność.
- Ja nadal uważam,że powinieneś pojechać do szpitala i pożegnać się z Carlislem. Jesteś mu to winien. - powiedział poważnie. Oparł się o szafę, w której były rzeczy na " czarną godzinę''. Jasper zaczął pakować walizkę do bagażnika.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
sonkaxd
PostWysłany: Nie 23:40, 24 Sty 2010 
Cullen

Dołączył: 02 Lip 2009
Posty: 2124
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/4
Skąd: z domu Jackson'a.


[ z salonu ]

Jasper włożył walizkę do bagażnika i podszedł do Edwarda.
- Też tak na początku zamierzałem, ale nie chciałbym mu przeszkadzać w szpitalu. Wiem, zachowam się jak syn marnotrawny ale ja jadę tylko na kilka dni. To nic wielkiego. - powiedział.
Spojrzał na klucze od samochodu, które trzymał w dłoni.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
bella
PostWysłany: Nie 23:46, 24 Sty 2010 
Swan

Dołączył: 01 Lip 2009
Posty: 2104
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/4
Skąd: Gniezno.


- Dla Ciebie to nic wielkiego ale dla Carlisle'a czy Esme to może być hmm, cios. Pomyśl sobie jak byś się czuł na ich miejscu. - powiedział Edward. Starał się przemówić Jasperowi do rozsądku. Ten jednak zostawał nieugięty.
Wampir po chwili milczenia wsiadł do samochodu.
- Muszę już jechać. - pomyślał Jasper.
Edward pokiwał głową.
- Proszę Cię, jedź do Carlisle'a. Założe się,że nie ma dużo pacjentów. W końcu odkąd Bella jest wampirem, praktycznie szpital nie ma nic do roboty. - powiedział po czym roześmiał się dźwięcznie. Jasper zawtórował mu.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
sonkaxd
PostWysłany: Nie 23:51, 24 Sty 2010 
Cullen

Dołączył: 02 Lip 2009
Posty: 2124
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/4
Skąd: z domu Jackson'a.


-Może tam pojadę, zastanowię się. - powiedział.
Zamknął drzwi od samochodu a uchylił szybę.
- Dziękuje, Edwardzie. Pomogłeś mi.
Odpalił samochód. Uśmiechnął się.
- Muszę, już jechać. Do zobaczenia. - powiedział po czym wyjechał z garażu.
Spieszył się.

[ wyjeżdża ]


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
bella
PostWysłany: Nie 23:55, 24 Sty 2010 
Swan

Dołączył: 01 Lip 2009
Posty: 2104
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/4
Skąd: Gniezno.


Edward pomacham mu jeszcze na pożegnanie. Jasper wyprysnął z ogromną prędkością z garażu. Wampir popatrzył jeszcze w dal po czym odwrócił się na pięcie i wyszedł z garażu.

[wychodzi z garażu]


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
sonkaxd
PostWysłany: Śro 20:59, 27 Sty 2010 
Cullen

Dołączył: 02 Lip 2009
Posty: 2124
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/4
Skąd: z domu Jackson'a.


[ z Vancouver ]

Jasper pomału wjechał do garażu. Zdziwił że jeszcze nikogo tam nie zastał. Przecież na pewno wszyscy go usłyszeli. Stanął na pierwszym miejscu samochodu i wysiadł. Spojrzał na swoją komórkę i włożył ją do kieszeni. Było zero jakich kolwiek wiadomości. Nawet Alice nie dzwoniła. Wyjął swoją, dużą walizkę z bagażnika i podszedł do skrzynki z kluczami. Położył je tam gdzie zawsze leżały. Uśmiechnął się.
- Teraz będzie lepiej. Musi być. - pomyślał i usiadł na starej oponie.
W czasie swojego wyjazdu bardzo tęsknił za rodziną. Marzył tylko o tym aby po jego przyjeździe było lepiej. Peter i Charlotte bardzo gościnnie go przyjęli. Mieszkali w małym domku w środku lasu. Mogli razem porozmawiać i pochodzić po okolicznych terenach. Jasper był na wielu polowaniach i nawet udało mu się upolować kilka niezłych zdobyczy.
Słyszał jak krople deszczu biją o dach garażu. Jak każda najmniejsza gałązka się łamie. Słyszał delikatne bicie serduszka Renesmee.
- Witaj w domu. - powiedział do siebie.
Chciałby się przywitać ale nie wiedział jak. Nie mógł tak najprościej wejść do salonu z krzykiem i uśmiechem : ' Już jestem ! ' . Wstał i podszedł do samochodu.
- Edwardzie, przyjdź proszę. - pomyślał i czekał na swojego brata.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
bella
PostWysłany: Śro 22:49, 27 Sty 2010 
Swan

Dołączył: 01 Lip 2009
Posty: 2104
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/4
Skąd: Gniezno.


[wchodzi do garażu]
Gdy Edward wszedł do garażu, Jasper był oparty o maskę Astona Martina. Pukał palcami w jego dach.
- Witaj bracie. - powiedział entuzjastycznie Edward.
Obaj uśmiechnęli się. Jasper poklepał swojego brata przyjacielskim gestem po plecach.
- Widzę,że wróciłeś przed czasem. - powiedział Edward po czym spoważniał.
Nie miał do powiedzenia bratu nic nowego. Z Alice było bez zmian.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
sonkaxd
PostWysłany: Czw 17:37, 28 Sty 2010 
Cullen

Dołączył: 02 Lip 2009
Posty: 2124
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/4
Skąd: z domu Jackson'a.


Jasper się uśmiechnął.
- Tak, stęskniłem się za wami i nie widziałem powodu dla którego musiałbym tam siedzieć. - powiedział.
Położył rękę na zimnym lakierze samochodu. Poklepał go delikatnie i spojrzał na Edwarda. Ten, stał oparty o ścianę.
- Niech zgadnę. Z Alice nic się nie zmieniło ? - zapytał.
Sam nie wiedział co jego żona robiła przez te dni gdy go nie było. Ale teraz Jasper postanowił brać przykład z innych i po prostu nie zamartwiać się rzeczami.
- A Esme i Carlisle. Bella i Renesmee. Czy wszystko u nich w porządku ? - zapytał po raz kolejny.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
bella
PostWysłany: Pią 17:50, 29 Sty 2010 
Swan

Dołączył: 01 Lip 2009
Posty: 2104
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/4
Skąd: Gniezno.


Edward skrzywił się.
- Tak z Alice jest bez zmian niestety. - powiedział nieco przygaszonym tonem.
Wampir cały czas obserwował reakcję swojego brata. Na początku pojawił się smutek ale potem przerodziło się to w zrozumienie. Jasper postanowił dać trochę więcej czasu swojej żonie.
- Carlisle zatracił się w pracy. Cały czas przebywa w szpitalu. Esme gdzieś zniknęła. Nikt nie wie gdzie ona jest. - Edward znów się skrzywił. Nie wiedział co się dzieje z jego rodzicami i rodzeństwem. Niepokoiło go to.
- A Bella i Nessie? - zapytał w myślach Jazz.
- Mała śpi u Carlisle i Esme w sypialni a Bella gorączkowo wyczekuje naszego przybycia do salonu. - Edward roześmiał się. Jego żona przesyłała mu 'tajne wiadomości'. Jasper uśmiechnął się.
- Idziemy na górę? - zapytał niepewnie.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
sonkaxd
PostWysłany: Pią 18:33, 29 Sty 2010 
Cullen

Dołączył: 02 Lip 2009
Posty: 2124
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/4
Skąd: z domu Jackson'a.


Jasper spojrzał na swoją walizkę. I uśmiechnął się.
- Tak, możemy iść. - powiedział.
Wiedział że z Alice bez zmian. Czuł to. Ale teraz zaczęło się coś nowego, i być może lepszego. Wystarczyło tylko poczekać.
Wraz z Edwardem podszedł do drzwi, trzymając walizkę. Zgasili światło i wyszli.

[ wychodzą z garażu ]


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
sonkaxd
PostWysłany: Śro 22:42, 17 Lut 2010 
Cullen

Dołączył: 02 Lip 2009
Posty: 2124
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/4
Skąd: z domu Jackson'a.


[ z sypialni Alice i Jaspera ]

Szybko przemknęli przez resztę domu. Dopiero zatrzymali się przy drzwiach garażu. Zapalili światło i ujrzeli wielki, pełen garaż samochodów. Uśmiechnęli się. Cała rodzina uwielbiała samochody. Cóż, może były wolniejsze od nich w biegu ale coś ciągnęło ich do nich. Jasper ostatnio obiecał sobie, że kupi sobie jakiś wóz. Jedno miejsce stało puste i wolne na jakikolwiek pojazd.
- To czym jedziemy ? - zapytał Jazz brata.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez sonkaxd dnia Czw 12:19, 18 Lut 2010, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
bella
PostWysłany: Pią 23:27, 19 Lut 2010 
Swan

Dołączył: 01 Lip 2009
Posty: 2104
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/4
Skąd: Gniezno.


Edward spojrzał na brata.
- Daj mi chwilę. Pójdę powiedzieć Belli,że wyjeżdżamy do Seattle. - powiedział spokojnie.
Jazz pokiwał głową ze zrozumieniem. Wsiadł do srebrnego volvo i odpalił silnik.
- Będę tu na ciebie czekał. - pomyślał po czym włączył radio.
Edward odwrócił się na pięcie i wyszedł.

[wychodzi z garażu]


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)

Zobacz następny temat
Zobacz poprzedni temat
Strona 2 z 3
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3  Następny
Forum www.teamtwilight.fora.pl Strona Główna  ~  Dom Cullenów / Reszta pomieszczeń

Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu


 
Skocz do:  
Możesz pisać nowe tematy
Możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach